Mam 6. obserwatorów, DUUUŻO komentarzy i kilkaset wejść. Dziękuję wam z całego serca.
A teraz, bez zbędnej paplaniny: rozdział czwarty.
~~*~~*~~*~~*~~*~~
Rozpoczęcie roku szkolnego nie było, ani spektakularne, ani szokujące. Nic niezwykłego się nie wydarzyło. Sprawy sibuny też stały w miejscu.
-Stary-powiedział Jerome do Alfie'go-powiedziałeś już Amber, że chodzisz z Willow?
-Nie, ale zamierzam to dzisiaj zrobić.
-A powiesz mi o której?-Jerome wyciągnął notatnik i długopis-Chcę zobaczyć i nagrać reakcję Amber, gdy się już o tym dowie!-I zaczął się śmiać
-Wątpię, że to nagrasz, no chyba, że masz kamerę w swojej torbie, bo chcę to zrobić teraz.
-Ale, stary!-tylko tyle zdążył powiedzieć Jerome, ponieważ Lewis był już obok Millington.
-Amber, musimy pogadać.-zabrzmiało to zbyt poważnie w ustach Alfie'go-Chodzi o "Amfie". No, wiesz... O nas.
-Spokojnie, Alfie!-powiedziała z uśmiechem na ustach Amber-Wszystko wiem od K.T i Patricii! I to od dawna, jakoś od początku wakacji!!
-I... No... Ty... Ty nie jesteś zła, ani wkurzona?!-zdziwił się Alfie.
-A czemu mam być? Przecież nie jesteśmy razem.
-No, to... Emmm... Dobrze, tak?
-Tak, Alfie-powiedziała Millington i uśmiechnęła się pogodnie-Przecież wiesz, że ty i Willow pasujecie do siebie idealnie! Jesteście prawie jak Pat i Eddie. Ja idę do Anubisa. Paa!-odeszła zadowolona, ale pewna cząstka niej mówiła, że Amber powinna zniszczyć ten związek.
Alfie czuł się dziwnie. Przecież to nie jest podobne do TEJ Amber!-pomyślał-Później się zastanowię o co jej chodziło. Muszę iść do Domu, bo zgłodniałem...
Lewis chciał już iść do Anubisa, ale ktoś puknął go w ramię.
-Spotkanie sibuny za pięć minut w pokoju dziewczyn-powiedział do niego Eddie-wszyscy już tam są oprócz nas i Amber. Właśnie! Gdzie ona...-Miller nie dokończył, ponieważ Alfie wszedł mu w słowo:
-Poszła do Domu Anubisa.
-To dobrze. Chodźmy!
Gdy weszli Lewis rzucił się w stronę kuchni. Wyjął z lodówki kawałek ciasta oraz około 20 ciastek i poszedł z Eddie'em na górę. Gdy weszli Ozyrion poszedł usiąść obok Pat na jej łóżku, a Alfie usiadł obok K.T na podłodze.
-No to co?-powiedziała Patricia po długiej ciszy-Zaczynamy, czy siedzimy i się tylko na siebie patrzymy? Ma ktoś jakieś newsy?
-Mój pradziadek jest od pewnego czasu w Egipcie z Harriet-powiedziała K.T
-To dobrze-uśmiechnęła się Nina-Wiecie, czy Victor próbuje jeszcze stworzyć eliksir?
-Już mu się chyba odwidziało...-powiedział Eddie-Mamy tak siedzieć i rozmawiać "O wszystkim i o niczym", czy pogadamy może o czymś konkretnym?
-Jak mamy rozmawiać o czymś konkretnym, skoro nic takiego się jeszcze nie stało?-wtrącił się Fabian-Skąd mamy wiedzieć, czy coś się w ogóle stanie?-spojrzał na Ninę jakby z wyrzutem i dodał smutno-Równie dobrze to może być ostatnim zebraniem sibuny.
-Czemu to ja mam coś wiedzieć?
-Może dlatego, że jesteś Wybraną?-odpowiedział jej szybko Eddie
-A ty Ozyrionem, nieprawda? Może coś ci się przywidziało?
-Niestety, ale nie miałem jeszcze żadnej...
-Ej!-wtrąciła Mara wiedząc, że kłótnia wisi w powietrzu-Nie możemy się kłócić o sibunę. Ona ma nas jednoczyć!
-A mi się podoba, że nic się nie dzieje!-powiedziała uśmiechnięta Williamson
Wszyscy spojrzeli na nią zdumieni, ale nie Eddie. On się do niej uśmiechnął. On też lubi nic nie robić.
-Nie patrzcie tak na mnie!
-Czemu nie mamy tak na ciebie patrzeć, co?!-Millington prawie krzyknęła-Nie lubisz tajemnic i zagadek, które mieliśmy do rozwiązania?
-Owszem, lubię. Ale lubię też nic nie robić! Zresztą, Eddie też!-jej chłopak z uśmiechem na twarzy pokiwał twierdząco głową-Nie pamiętasz, że przez te wszystkie zadania Nina prawie zginęła?!
-Ale nie zginęła!-wykrzyknęła Amber i od razu ucichła. Po chwili dodała-Przepraszam Nino. No wiesz, za to o śmierci.
-Jasne! Wy się kłóćcie, a ja pomyślę, dlaczego nie dostaliśmy jeszcze żadnego znaku od Sary.-powiedziała wściekła-Możecie być w końcu cicho?!-wykrzyknęła
-Przepraszam...-powiedziały równo Millington i Williamson
Atmosfera w pokoju zrobiła si gęsta. Każdy miał już dosyć tego spotkania.
-Skoro nic się nie dzieje, to spotkanie sibuny możemy na dzisiaj zakończyć-powiedziała po dłuższej chwili Martin-Sibuna?
-Sibuna-mówiąc to każdy przyłożył prawą rękę do prawego oka.
Wszyscy się rozeszli. Alfie, który był nieobecny przez całe spotkanie poszedł do Willow, Nina, Fabian i Mara poszli na spacer, aby ze sobą porozmawiać, Eddie i Patricia poszli do jego pokoju, a K.T i Amber zostały same.
~~*~~*~~*~~*~~*~~
I jak się podobało? Mam nadzieję, że było okej, ale jakoś nie mogłam znaleźć odpowiednich gifów, więc wybrałam te. Chciałabym podziękować osobom, które mnie nominowały. Jest w SZOKU! Wiele razy czytałam, że ktoś kogoś nominuje, ale nigdy nie spodziewałbym się, że to mogę być również ja! A oto, co wydarzy się w nowym rozdziale, który będzie jutro:
Amber i K.T boją się, że Sibuna się rozpadnie. Czy jakoś temu zapobiegną?
Ninie śni się Sara. Czy to oznacza, że Sibunę czeka "misja"?
xoxo,
Lost in dreams
Ninie śni się Sara. Czy to oznacza, że Sibunę czeka "misja"?
xoxo,
Lost in dreams
Świetne opowiadanie ^,*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część ;3
Zapraszam do siebie. Nowy odcinek ;]
Dziękuję!
UsuńI oczywiście już wpadam. :)
xoxo,
Lid
Nie wiem dlaczego, ale tak jakoś po tym ostatnim gifie zrobiło mi się żal Amber :(
OdpowiedzUsuńNa pewno Sibunę czeka jakaś misja ^^
Dodawaj szybko kolejny, tymczasem wpadaj do mnie na rozdział 11 ;)
No mi też jest jej trochę żal, ale nie chcę rozwalać większości par w Anubisie, żeby było tak jak dawniej. Chyba wiesz o co mi chodzi... :)
Usuńxoxo,
Lid
KT i Eddie coś wiedzą. I już sobie wyobrażam te słodkie uśmieszki Peddie.
OdpowiedzUsuńNo proszę, Amber wcale się nie zdziwiła że Alfie jest z Willow.
Ahh, jeszcze jedno :) PAMIĘTAŁAM! Normalnie jestem z siebie dumna bo z pamięcią u mnie kiepsko :/ Do rzeczyc: dałam link do twojego bloga pod moim rozdziałem ;)))))
Powiem Ci tylko tyle, że z Peddie będzie źle.
UsuńDziękuję za link! Ja się też odwdzięczę. A kiedy next twojego opowiadania? Jest ŚWIETNE!!
xoxo,
Lid
ŚWIETNEEE <3 PO PROSTU BOSKIE , TYLKO TROCHĘ KRÓTKIE.. Dawaj nam więcej peddie <3 xd
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńZaraz dodaję nowy rozdział.
xoxo,
Lid
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny,dłuższy rozdział!
Zapraszam:peddiemystory.blogspot.com
Mam nadzieję, że będzie dłuższy, ale "w pewnym sensie" ja o tym nie decyduję :D
Usuńxoxo,
Lid
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietneeeee!
OdpowiedzUsuńDzięęki :D
Usuńxoxo,
Lid
W sumie... to nic się jeszcze nie zaczęło dziać, więc trudno mi stwierdzić,czy historia jest ciekaw, czy nie. Trochę "drażni" mnie w twoich odcinak... nie wiem jak to nazwać. Powtarzanie się? Chodzi o to, że narrator informuje nas o tym, a następnie jakaś postać mówi praktycznie to samo. Jest to trochę... denerwujące i na dłuższą metę nie sprawdza się za dobrze. Moim zdaniem... mogłabyś też trochę więcej czasu poświęcić dialogom bo... to nie jest coś, co ktoś mógłby powiedzieć. Kiedyś ( w sumie do tej pory) robiłam takie "ćwiczenie" że podczas poprawiania tekstu a nawet podczas pisania go wyobrażam sonie jak by dana scena wyglądała w prawdziwym życiu i na głos powtarzam kwestie. To wcale nie zajmuje dużo czasu a na prawdę pomaga w dialogach.
OdpowiedzUsuńDzięki za info, ale ja piszę opowiadania, a nie scenariusze, więc chcę, aby o większości spraw informował narrator. Odpowiada mi to, co robię i wolę, żebym miała tak, a nie inaczej.
Usuńxoxo,
Lid
Nie chodzi o to, o czym informuje narrator. Chodzi o fakt, że potem jakaś postać mówi to samo, co narrator.
UsuńKiedy tak jest? Jakoś tego nie zauważam.
UsuńNp. najpierw narrator "Wszyscy spojrzeli na nią zdumieni, ale nie Eddie. On się do niej uśmiechnął. On też lubi nic nie robić." po czym kawałek dalej "-Owszem, lubię. Ale lubię też nic nie robić! Zresztą, Eddie też!-jej chłopak z uśmiechem na twarzy pokiwał twierdząco głową"
UsuńOkej, może dla ciebie ma to trochę sensu ale... Większość tego jest co jest tu napisane jest trochę... wymuszone (jeśli mogę tak to nazwać).
Nie chcę się z tobą kłócić. Po prostu próbuję ci przekazać swój punkt widzenia.
Rozumiem o co ci chodzi. Mogłam to zmienić, ale nie pomyślałam, ponieważ pisałam to na szybko.
Usuń