~~*~~*~~*~~*~~
-Myślisz, że Sibuna wznowi "działalność"?-powiedziała prawie szeptem K.T
-Szkoda...-posmutniała K.T-A zmieniając temat
-Tak?-spytała Amber
-Pogodziłaś się z całą tą sytuacją?
-Jaką "sytuacją"?
-No, wiesz... W końcu Alfie chodzi z Willow-powiedziała szybko K.T-Nie wkurza Cię to?
-A co ma mnie wkurzać, co?!-krzyknęła Millington-Przecież nie stanę mu na drodze!
-Okej, nie było tematu...-odpowiedziała szybko Rush. Czuła, że Amber źle się czuje z tą sytuacją-Ja idę na kolację. Idziesz ze mną?
-Nie, zaraz przyjdę.
-Spoko, to do zobaczenia na dole!
-Yhym...-powiedziała Millington i położyła się na łóżku. Musiała to wszystko sobie poukładać. Było jej naprawdę smutno, gdy dowiedziała się od dziewczyn, że Alfie chodzi z Willow. Ale on i Willow... Pasują do siebie idealnie, jak dwie krople wody!
Po chwili Amber zobaczyła, że cały czas jest w mundurku, gdy reszta była już dawno przebrana. Szybko ubrała dżinsowe rurki i bluzkę, którą kupiła sobie w Nowym Jorku, a do tego czarne obcasy. Włosy cały czas miała rozpuszczone, więc zdecydowała je tylko przeczesać i wyszła.
Przy stole byli już prawie wszyscy.
-A gdzie Nina, Mara i Fabian?-spytała się Millington wchodząc do jadalni
-Jeszcze nie przyszli. Pewnie mają dużo do obgadania-odpowiedziała Joy
Po chwili Amber zobaczyła, że cały czas jest w mundurku, gdy reszta była już dawno przebrana. Szybko ubrała dżinsowe rurki i bluzkę, którą kupiła sobie w Nowym Jorku, a do tego czarne obcasy. Włosy cały czas miała rozpuszczone, więc zdecydowała je tylko przeczesać i wyszła.
Przy stole byli już prawie wszyscy.
-A gdzie Nina, Mara i Fabian?-spytała się Millington wchodząc do jadalni
-Jeszcze nie przyszli. Pewnie mają dużo do obgadania-odpowiedziała Joy
-Aha-powiedziała Amber-Ciekawe czy doszli do jakiegoś porozumienia...
-Amber!-powiedziała Patricia, która siedziała obok Eddie'go i z nim rozmawiała, aż do teraz
-Co znowu robię źle?!
-Nie powinnaś...-przerwała, ponieważ do jadalni weszli Martin, Jaffray i Rutter-To ja jestem już cicho-powiedziała do siebie.
-Co znowu robię źle?!
-Nie powinnaś...-przerwała, ponieważ do jadalni weszli Martin, Jaffray i Rutter-To ja jestem już cicho-powiedziała do siebie.
Gdy cała trójka usiadła Millington spytała cicho Ninę
-I co?
-Później ci powiem-Wybrana się uśmiechnęła
-I co?
-Później ci powiem-Wybrana się uśmiechnęła
-Okej-blondynka odwzajemniła uśmiech
Po kolacji wszyscy się rozeszli.
Do jednego z pokoi weszły cztery dziewczyny. Gdy ciemnoskóra dziewczyna zamknęła drzwi, jedna z nich-blondynka od razu pisnęła
-I co ci powiedzieli? Rozstają się?!-zaczęła zadawać pytania
Po kolacji wszyscy się rozeszli.
Do jednego z pokoi weszły cztery dziewczyny. Gdy ciemnoskóra dziewczyna zamknęła drzwi, jedna z nich-blondynka od razu pisnęła
-I co ci powiedzieli? Rozstają się?!-zaczęła zadawać pytania
-AMBER!!-wykrzyknęły za głośno pozostałe trzy
-Przepraszam...-powiedziała cicho
-Rozmawialiśmy...-zaczęła ciemna blondynka-Powiedziałam im, że nie przeszkadza mi to, że są razem, i że...-nie zdążyła dokończyć, po Millington jej przerwała
-Zaraz, zaraz...-powiedziała po woli-Jak to Ci nie przeszkadza?!-wykrzyknęła
-Normalnie, Amber, normalnie!-krzyknęła czarnowłosa dziewczyna tak głośno, że cały Dom mógł ją usłyszeć-Kontynuuj, Nino-powiedziała już spokojnie
-Dziękuję, Pat-obie się uśmiechnęły-Powiedziałam im, że nie przeszkadza mi, że są razem, i że mogą być razem beż ŻADNYCH przeszkód. To wszystko!
-To czemu nie było was tak długo?-wtrąciła się K.T
-Bo oni mi jeszcze mówili jak to "się zaczęło".
-Rozumiem...-powiedziała Rush, a reszta przytaknęła
Od razu jedna po drugiej poszły do łazienki się umyć i momentalnie każda z nich zasnęła. Sen Niny nie był jednak tak spokojny, jak reszty mieszkańców Anubisa.
-Wybrana-mówi Sara.-Wybrana...-powtarza.
-Tak, Saro?
-To czemu nie było was tak długo?-wtrąciła się K.T
-Bo oni mi jeszcze mówili jak to "się zaczęło".
-Rozumiem...-powiedziała Rush, a reszta przytaknęła
Od razu jedna po drugiej poszły do łazienki się umyć i momentalnie każda z nich zasnęła. Sen Niny nie był jednak tak spokojny, jak reszty mieszkańców Anubisa.
-Wybrana-mówi Sara.-Wybrana...-powtarza.
-Tak, Saro?
-To nie koniec! Musicie ją znaleźć!
-Ale kogo mamy znaleźć, Saro?
-Nie kogo, dziecko, tylko co-nagle Sara pokazuje mi pewien przedmiot.
-Ale kogo mamy znaleźć, Saro?
-Nie kogo, dziecko, tylko co-nagle Sara pokazuje mi pewien przedmiot.
-Ale gdzie mamy jej szukać i co z nią zrobić?
-W swoim czasie się dowiesz. Ale uważaj! Kruk Cię obserwuje i nic nie stanie mu na drodze, aby ją zdobyć.
Nagle Nina się obudziła i zapaliła lampkę. W końcu!-pomyślała-Dostałam wiadomość!!
-Dziewczyny! Pat, K.T, Amber WSTAWAJCIE!
-Co się stało?-spytała zaspana K.T
-Wiesz, która jest godzina?!-syknęła Patricia i rzuciła poduszką w Martin
-Takie budzenie w środku nocy po długiej przerwie źle robi na cerę!-poskarżyła się Amber
-Nie uwierzycie co się stało!
-Nie uwierzycie co się stało!
-Jest jakaś wielka wyprzedaż?-ożywiła się Millington-Gdzie? Kiedy? O której? Ile procent?-zasypała pytaniami Ninę
-Ne, Amber. Przyśniła mi się Sara.
-I co mówiła?-spytała Amber
-Żeby Cię pozdrowić i życzyć Wesołych Świąt, wiesz?!-powiedziała Williamson-Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać. Muszę zacząć wyzywać Eddie'go...-wszystkie na raz zaczęły się śmiać.
-A mnie to już nie przeprosisz, co?!-naburmuszyła się Millington
-A mnie to już nie przeprosisz, co?!-naburmuszyła się Millington
-Okej... Przepraszam Amber
-Spoko, wybaczam Ci! To co Ci powiedziała?-teraz zwróciła się do Niny
-Że mamy znaleźć niejaką...
-Że mamy znaleźć niejaką...
~~*~~*~~*~~*~~*~~
I jak? Podobało wam się?? Mam nadzieję, że tak. Tylko nie jestem pewna, czy jest dosyć długi. Dziękuję za wszystkie wasze komentarze. Jest ich dużo, co mnie cieszy :)
Przepraszam, że tak PÓŹNO, ale wcześniej jakoś nie mogłam i nie miałam czasu.
A oto co wydarzy się w następnym (nowy rozdział jutro) rozdziale:
Przepraszam, że tak PÓŹNO, ale wcześniej jakoś nie mogłam i nie miałam czasu.
A oto co wydarzy się w następnym (nowy rozdział jutro) rozdziale:
Patricia ma dla Eddie'go "niespodziankę". Co to będzie?
K.T podsłuchuje rozmowę Millera i Sweeta. Co to będzie?
Czy Pat ma się martwić o "Peddie"?
xoxo,
Lost in dreams
Lost in dreams
Bardzo dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jest dość długie.
xoxo,
Lid
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńPatricia szczera:
-Żeby Cię pozdrowić i życzyć Wesołych Świąt, wiesz?!-powiedziała Williamson-Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać. Muszę zacząć wyzywać Eddie'go...-wszystkie na raz zaczęły się śmiać.
Czekam na kolejny rozdział!
Zapraszam:peddiedifferenthistory.blogspot.com
Dziękuję! W sumie to wymyśliłam to na poczekaniu :D
UsuńOczywiście jutro kolejny rozdział. Już wpadam na twojego bloga. :)
xoxo,
Lid
Świetna część :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. Licze na opinię *.(
Bardzo dziękuję! :)
UsuńJuż lecę i oceniam!! :D
xoxo,
Lid
Ciekawe co mają odnaleźć.
OdpowiedzUsuńNo i dlaczego Pat będzie miała powody do zmartwień.
A Fabinka się nie godzi ;(
Genialny rozdział, dodawaj kolejny ;)
Pat rzeczywiście będzie miała DUŻE powody do zmartwień, a Fabian i Nina się pogodzili, ale o FABINIE raczej zapomnij :D
UsuńDziękuję za pochwałę :)
xoxo,
Lid
Cudowny ! ;3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję! :3
Usuńxoxo,
Lid