-A co miałem zrobić? Jak bym do nich poszedł, to pomyśleliby, że znów zerwaliśmy.
-A tak nie jest?-spytała się Pat z uśmiechem na twarzy.
-No, raczej... Zaraz! Czy ty chcesz mi powiedzieć, że ze mną zrywasz?-zmartwił się Eddie, nie na żarty.
-Szkoda, że nie nagrałam twojej twarzy!-Williamson i Martin zaczęły się śmiać.
-Z czego się tak śmiejecie, co?!-usłyszały przyjaciół z Anubisa-Przyjdźcie i powiedzcie, to pośmiejemy się razem!
-Za chwilkę!-krzyknął im Miller. Spojrzał na Patricię-To? Masz zamiar mi coś powiedzieć?
-Yhym.-powiedziała Patricia-Że z tobą nie zrywam głupku!-cała trójka zaczęła się śmiać. W momencie, gdy Eddie pocałował Patricię, dało się słyszeć oklaski i krzyki ze strony znajomych. Pat i Eddie odpowiedzieli im ukłonem, natomiast pokładała się ze śmiechu nagrywając cały moment komórką.
-To musiało zostać uwiecznione!-krzyknęła kończąc wideo.
-Usuń to!!-krzyknęli prawie równocześnie dziewczyna i chłopak
-A co, wstydzicie się swojego uczucia? MOŻLIWE, że usunę to nagranie...-Martin zaczęła szybko biec w stronę mieszkańców Anubisa z walizką na rękach-...GDY MNIE ZŁAPIECIE!
W tym samym momencie Williamson i Miller wzięli swoje walizki na ręce i zaczęli biec za Wybraną. Niestety, ona była szybsza od nich. Gdy para dobiegała do znajomych Martin witała się ze wszystkimi.
-Byłam szybsza!-skakała radośnie
-Oj tam, oj tam...-sapali Patricia i Eddie.
Gdy już złapali porządnie powietrza przywitali się ze znajomymi. Byli tam Joy, Jerome, K.T, Alfie i Willow.
-A gdzie Fabian i Mara?
-Jeszcze ich nie ma. No chyba, że są już w Anubisie.-odpowiedział Jerome-Ja i Joy byliśmy tu pierwsi. Później Alfie, Willow no i wy.
-No to chodźmy do domu!-krzyknął Alfie-Tęsknię za ciastkami Trudy!
-Nie ty jeden...-powiedziała Willow udając smutną.
-IDZIEMY!!-krzyknęli zgodnie.
Przy Anubisie usłyszeli, że ktoś ich goni.
-Zaczekajcie na mnie!-zawołała blondynka. Jej włosy były związane w kucyk. Miała na sobie zwiewną, kremową bluzkę z czarnym kołnierzykiem, krótkie, czarne spodenki i buty w tym samym kolorze, co bluzka. Tachała ze sobą dwie walizki. Wszyscy poznali ją z daleka.
-Amber!-krzyknęła Nina i do niej pobiegła.
-Nina!!-podbiegła równie szybko, co przyjaciółka i ją uścisnęła-Tęskniłam za tobą!
-Myślisz, że ja za tobą nie?! Masz tylko dwie walizki?-zdziwiła się Martin, gdy już się od siebie "odkleiły"
-No coś ty! Resztę zaniesie mi taksówkarz.
Wybranej brakowało tego przez bardzo długi czas. Tej pozytywnej Amber.
Po chwili podbiegła do nich reszta. Gdy po uściskach przyszedł czas na Alfie'go, Millington dziwnie się czuła. Wiedziała, że on chodzi z Willow, ale i tak brakowało jej przyjaciela.
-Cześć Alfie!-uścisnęła go, jak każdego
-Hejka Amber!
Po tym wszystkim weszli do Anubisa. Nie mylili się. Mara i Fabian pomagali Trudy w kuchni.
-Hejka!-powiedzieli Mara i Fabian
-Cześć!-odpowiedzieli im wspólnie przyjaciele.
Dom Anubisa wypełnił się gwarą i miłością w każdym miejscu, nawet w najmniejszym zakamarku. Właśnie tego przez całe wakacje brakowało temu domowi. A mieszkańców nie było ośmioro, czy dziewięcioro. Było ich jedenaścioro.
-Hej Nino-przywitał się z nią Fabian
-Cześć-odpowiedziała mu Nina. Nie wiedziała jak ma się zachować.
-Jak było w Ameryce?
-Dobrze, ale brakowało mi sibuny.
-Cześć Nino!-podbiegła do nich Mara
-Cześć Maro!-uścisnęła przyjaciółkę. Była pewna, że nic nie stanie pomiędzy nimi jako przyjaciółkami.
Ich rozmowa jakoś specjalnie się nie kleiła. Dziewczyny dziwnie się czuły. Nina przeprosiła ich i poszła do Willow, żeby bardziej się z nią zapoznać i porozmawiać.
-Gwiazdki!-powiedziała w pewnym momencie Trudy. Wszyscy ucichli-Wiecie, że jest nas teraz jedenaścioro, więc trzeba będzie ustalić kto z kim będzie w pokoju. U chłopaków to nie problem i będą tak jak kiedyś. Natomiast jest problem z dziewczynami. Mamy dwa pokoje, więc w jednym pokoju będą cztery dziewczyny, a w drugim trzy. To jak?
-Ja bym chciała być w pokoju z Niną, K.T i Patricią!-krzyknęła szybko Amber
-Dobrze, ale czy wam, dziewczynki-tym razem spojrzała na Martin, Williamson i Rush-to odpowiada?
-Oczywiście.-powiedziały równo
-No dobrze. To w tedy Mara, Joy i Willow będą razem w pokoju.
-SQUEEEE!-wykrzyknęła Jenks-Będziemy razem w pokoju...
-Nie!-krzyknęła Joy-Proszę Cię, Willow. Nie mów tego!
-KUZYNKO!-krzyknęła Willow
-Kuzynko?-szepnęła Nina do Patricii. Była zdziwiona.
-No tak, ale to nie jest zbyt ważne. Joy nie lubi się do tego przyznawać.
-Rozumiem-powiedziała Martin potakując.
-A co to za hałasy?!-krzyknął ktoś-Trudy, mieszkańcy Anubisa powinni być już w łóżkach!
-VICTOR!!-wykrzyknął każdy
-No tak, gwiazdki-powiedziała spokojnie Trudy-zapomniałam wam powiedzieć, że Victor postanowił wrócić do Domu Anubisa.
Po "zebraniu" i wiadomości o powrocie Victora, każdy poszedł do swojego pokoju. Wszyscy się rozpakowali i poszli spać. To był naprawdę dobry dzień dla mieszkańców Anubisa.
~~*~~*~~*~~*~~
Podobało się? Myślę, że rozdział był nawet długi. Też wam się tak wydaje? Następne raczej nie będą długie. Kolejny rozdział możliwe, że będzie jutro, albo w środę, ponieważ jadę na noc do babci. A teraz, co będzie w czwartym rozdziale:
Alfie chce powiedzieć Amber, że chodzi z Willow. Jak zareaguje dziewczyna?
Odbywa się pierwsze zebranie Sibuny w tym roku. Jak Mara będzie się w niej sprawowała?
xoxo,
Lost in dreams